W Zgierzu też w ostatnim okresie zanotowano kilka ataków terrorystycznych (choć nie na taką skalę co w Paryżu), które wymierzone były (dziwnym trafem) w osoby narażające się władzom miasta. Kto za tymi aktami stał, to wszyscy o tym wiedzą - poza organami ścigania.

Wszech wiedząca Krzewina określiła bandyckie podpalenie u radnego Mięsoka jako wybryk chuligański.
To podpalenie, to metody znajomków Józefa S. ojca obecnego włodarza Zgierza.
Chuligańskim wybrykiem było zachowanie radnej Krzewinyw połowie poprzedniego raku, kiedy wyrzuciła stoisko wtedy radnego Skupińskiego z pikniku osiedlowego na Proboszczewicach.
Najwyraźniej czuła się zagrożona tym że Stanisław Skupiński dzięki rozdawnictwu słodkich bułeczek ostanie radnym jej kosztem.

W Radzie Miasta Zgierza ujawnił się "wybitny" detektyw, który wie kto podpalił bar radnego Mięsoka. Tym detektywem jest radna Elżbieta Krzewina, która we wstępnym wydaniu "Panoramy Zgierskiej" stwierdza, że było to działanie chuligańskie, nie mające żadnego podłoża politycznego. Ciekawe, że o tym nie wie zarówno policja ani radny Mięsok, tylko ona. W swojej wypowiedzi stwierdza: "Wydaje mi się, że nie ma wrogów w naszej radzie. U nas nie ma miejsca na złośliwości".
W tej samej gazecie podano też iż radna Krzewina należy do najbogatszych zgierskich radnych, dysponując w ubiegłym roku największymi oszczędnościami spośród samorządowców w Zgierzu.
Z powyższego wynika, iż radna Krzewina jest nie tylko niezwykle mądra i przebiegła, ale także potrafiąca robić kasę.

Skoro pewne kręgi były (są) powiązane z ludźmi z Wołomina i Pruszkowa, to tylko takie wzorce mogą stosować w naszym (ich) mieście.

Poprzednik napisał o alimentach, że niezbędny jest wyrok sądu.
Niezbędne jest małe uzupełnienie, nie musi być to wyrok, może mieć miejsce ugoda potwierdzona przed sądem (choć nie jest, to konieczne).
Potwierdzenie ugody jest potrzebne tylko w celu nadania klauzuli wykonalności przed skierowaniem postępowania w celu egzekucji komorniczej.
Natomiast odnośnie samych alimentów, to prawnik ma rację, że nie są one ograniczone czasowo w sytuacji gdy osoba uprawniona do alimentów legitymuje się orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności.
Czy w tym przypadku mamy do czynienia z takim orzeczeniem?
Tego nie wiemy.
W grę wchodzi jeszcze jedna możliwość.
Mogą, to być przykładowo alimenty od matki dziecka, którego przedstawicielem jest ojciec.
Czy taki przypadek ma miejsce też nie wiemy.

Orientujesz się, z jakiej racji zostały przyznane te alimenty?

Syn jest osobą dorosłą, nie uczy się, pracuje, jest w pełni władz umysłowych...

Wspomniany artykuł to: Świadek specjalny - polowanienalisa. Do znalezienia w sieci.

Celowo nie podaję personaliów ani bezpośrednich odnośników, aby nie naruszyć dóbr osobistych bohatera artykułu ani jego rodziny.

Zastanawia mnie tylko kwestia czy owa osoba żyje. W Zgierzu mówiło się jakiś czas temu, że nie doczekała procesu w sprawie naruszenia procedury prawnej.

Czy ktoś może potwierdzić informację, że wspomniany Józef nie żyje?
Chodzą takie ploty po naszej mieścinie... Prawda to, czy fałsz?