Zgierz - wydarzenia, komentarze, opinie
Kolejny obrazek ilustrujący styl pracy w PUP.
Zgierski urząd pracy pod kierownictwem ludzi z PO
W Urzędzie Pracy nadal bez pozytywnych zmian.
Skoro są tam fachowcy z PO, to czego się spodziewać.
Ja się zgadzam z Leną. Pracodawcy nie składają tam ofert bo wiedzą, że nie uzyskają żadnej pomocy. Potencjalni pracownicy też wolą szukać pracy na własną rękę. Pieniądze które PUP otrzymuje na szkolenia pracodawców i bezrobotnych są obudowywane wnioskami których sami autorzy nie potrafią wypełnić. Oczekuje się podania danych nie wymaganych ustawą a ich objętość jest kilkakrotnie większa niż w innych urzędach.
PUP w obecnym wydaniu jest zbędny.
Pracodawcy nie składają tam ofert pracy, bo nie mają przekonania, że znajdzie się odpowiedni pracownik.
Natomiast oferty za najniższą krajową obecnie gotowi są przyjąć tylko desperaci.
Masz ''Albert'' świętą rację, że powinni pamiętać. Tyle tylko, że chodzą się ''odhaczać'' co dwa miesiące. Ty pewnie jesteś intelektualnym geniuszem i wydaje Ci się, że niczego nie zapomnisz. Ja przez dwa miesiące, zapomniałbym, jak się nazywam. Jeśli jeszcze tego nie masz, to się nie przejmuj. Przyjdzie z czasem. Ciekawe, czy będzie miał kto, Ci wtedy przypominać? Co do jeżdżenia do Łodzi za najniższą krajową, to chciałbym co niektórych zobaczyć. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
Lena napisała:
Większość zarejestrowanych bezrobotnych nie ma ochoty pracować.
W większości magazynów logistycznych pod Strykowem zatrudnieni są Ukraińcy gdyż brak jest Polaków poszukujących pracy.
Takie oto mamy bezrobocie.
Obecnie zarejestrowani w PUP, to osoby nie mające ochoty pracować.
Po zwolnieniu najlepiej brać "kuroniówkę" i pracować "na czarno".
Kolejny dyskutant 123 pisze, że:
W kwestii Urzędu Pracy, fajnym prospołecznym pomysłem było też, wycofanie się z dobrego zwyczaju, przypominania sms o terminie wizyty, na dwa dni przed.
A czym tak bardzo są zajęci bezrobotni, że należy im przypominać o wizycie w PUP?
Zapewne wtedy muszą uzgodnić wolne w pracy "na czarno".
Przepraszam za włączenie się do dyskusji ale pracodawcy poszukują pracowników.
Wystarczy chcieć pracować.
Jakoś bezrobotni się nie garną do pracy.
P&G Gillette szuka pracowników w Zgierzu
Zgierzanie zainteresowani pracą w łódzkiej fabryce P&G Gillette mogą spotkać się z przedstawicielami firmy w Urzędzie Miasta Zgierza.
Rozmowy kwalifikacyjne zaplanowano na piątek 3 marca 2017 r. (w godzinach 9:00-17:00) w sali numer 114 na pierwszym piętrze urzędu (pl. Jana Pawła II 16).
Masz ''lena'' wiele racji, jednak z tymi Ukraińcami nie jesteś w temacie. Wiesz, że gdzieś dzwonią. Ja też nie wiem do końca, na czym to polega bo się zbytnio nie wczuwałem. Praktycznie wygląda to w ten sposób, że przedsiębiorcy zwalniają polskich pracowników zastępując ich Ukraińcami. Co najciekawsze, niewykwalifikowani Ukraińcy, na wejście mają wyższe stawki, niż Polacy pracujący na równorzędnym stanowisku od kilku lat. Są w jakiś sposób zarejestrowani i pracodawca musi zapewnić im front robót. Jeśli mi nie dowierzasz, to pogrzeb w programach rządowych itp. i z pewnością znajdziesz przyczynę takiego stanu rzeczy. Skoro tak się dzieje, to muszą iść za tym jakieś korzyści finansowe dla przedsiębiorcy. Nie do końca jestem pewien, czy można to nazwać, walką z bezrobociem. Pewnie nigdy nie byłaś na kuroniówce, al zapewniam Cię, że gdy po 6-ściu miesiącach kończy się zasiłek, każdy chętnie podjąłby pracę wykonywaną przez Ukraińców.
Większość zarejestrowanych bezrobotnych nie ma ochoty pracować.
W większości magazynów logistycznych pod Strykowem zatrudnieni są Ukraińcy gdyż brak jest Polaków poszukujących pracy.
Takie oto mamy bezrobocie.
PS. A może tak Pan Starosta z innymi radnymi wypełnią na próbę wniosek oraz załączniki. Takie ćwiczenie otworzy na podległy im PUP.
Skali biurokracji w PUP doświadczają obecnie przedsiębiorcy którzy chcą skorzystać z funduszy KFS przeznaczonych na szkolenia. Wniosek liczy 33 strony + załączniki, razem około 40 stron. Wniosek jest zupełnie nieczytelny. Poszczególne dane się powtarzają. Ponadto oczekuje się informacji które nie są wymagane przez zapisy ustawowe. W łódzkim urzędzie pracy wniosek liczy 8 stron przy czym na ostatniej stronie jest już decyzja o jego pozytywnym lub negatywnym rozpatrzeniu. Lekturę polecam staroście i innym radnym którzy tak troszczą o rozwój powiatu .
Nie popieram ani nie podważam sugestii ''Oko''. Po prostu, nie w każdym temacie moje śmieszne zasady, pozwalają mi podejmować temat. Ani tego, ani poglądów nie zmienię. W zasadzie, jestem dumny ze swojej zasadniczości. W kwestii pieniędzy idących się j....ć, nie mieszajmy pojęć. Czymś innym jest budżet miasta, a czymś zupełnie innym, budżet domowy bezrobotnego, któremu przepadło 700zł zasiłku na miesięczną wegetację jego i niekiedy całej jego rodziny. Taka zmiana tematu i odkręcanie kota ogonem, osobom żyjącym z kuroniówki, wydać się może bardzo niesmaczna. Bezrobotny to nie koniecznie nierób i nieuk. To było tematem wpisu i konkretnie tego dotyczyły moje niezmienne poglądy.
Co racja to racja. Takim książkowym przykładem kolesiostwa jest Bartosz Janiszewski raz w PUP, o którym teraz bardzo niepochlebnie się wypowiada, a teraz w MUK niby też 3 litery ale robi różnicę. W MUK nie musi nawet przychodzić do pracy. Wyskakuje chłoptaś na pogawędki do radio Parada w każdy czwartek w godzinach pracy. Wszystko jest okey. Pani Boberska nawet nie mrugnie okiem, no bo jakże by - przecież Bartek to koleś Radzia.
Bardzo dobry wynik walki z bezrobociem ma Staniszewski. Skutecznie jak nikt, walczy aby radni i ich rodziny czasem nie byli bezrobotnymi. To nic, że spółki miejskie generują straty, ważne aby swoi, którzy gwarantują spokój mieli zatrudnienie ( przesadziłem zatrudnienie - kasę z miasta). Tu idą się j...ać dużo większe kwoty. Zrewiduj 123 swoje poglądy i patrz na otoczenie bez różowych okularów. Koniec się zbliża!