Znacie blog prezydencko-doktorowego Doradcy ds. Integracji Środowisk Artystycznych Czy Tak Jakoś ? Jak na "speca od kultury" to dość kontrowersyjna twórczość... Aż roi się od błyskotliwych obserwacji "szamba, które nas niestety otacza" [cytat; czyżby pisał o swoim miejscu pracy? ]. Miejscami tekst popada w tonację północnokoreańską:
"po słowach Pani Wieczorek dopuściłem się grzechu... zazdrości... bo zazdroszczę, że Zgierz ma tak niezwykłą Panią prezydent, której może śmiało pozazdrościć szefowania każde miasto. I jakież to cudowne, że w Zgierzu jest tak wiele wspaniałych i cudownych Dam na czele z Panią prezydent, a to najważniejsze i najwspanialsze" [cytat]. Łubu dubu - niech nam żyje prezes naszego klubu. (Może w urzędzie mają taką szafę ???)
I kolejny wiernopoddańczy fragment "wiekopomnego dzieła":
"Tym bardziej z większym impetem ruszam każdego dnia do urzędu by u boku prawdziwej mecenas sztuki jaką jest Pani Prezydent Wieczorek dokonywać wielkich rzeczy od podstaw nawet jeśli to nie łatwe ani proste..." [cytat].
Przemyślenia doradcy ds. kultury nie zawsze są kulturalne, wszak przyznaje, że "k....sko trudno" żyć [cytat].
Nie zachęcam do czytania - po teście na sobie stwierdzam: strata czasu. I kompromitacja autora. Widać, że prezydent doktor dobiera sobie wybitnie kompetentnych doradców. A propos, panie doradco, "zgierzanie" pisze się małą literą, a "Europa" dla odmiany wielką. Po przemyśleniu - tytuł "doradca" piszę małą literą ;-) Czy Zgierz potrzebuje takiego "urzędu" ???