Ja też się nie dziwię. Mieszkanki i mieszkańcy naszego miasta wybrali obcego, to i obcy będą nadawać ton polityce na szczeblu samorządowym. Tak jakoś zawsze jest, że lepszy ktoś nieznany niż tzw. swój. No cóż cierp ciało coś chciało.

kano napisał:

Swój jest podejrzany z samego faktu, że go znamy i wiemy coś o nim. A obcy ma czystą kartę i może naobiecywać ile chce, a przez cechę obcości wzmacnia nadzieje na coś nieznanego, więc w domyśle lepszego od tego co już znamy.
Zarówno Maśliński, Wieczorek jak i Staniszewski to tacy trochę Tymińscy w Zgierzu. O ile w kraju lekcja została odrobiona i Tymiński przegrał, o tyle w Zgierzu ta postawa jest nadal aktualna. Świadczy ona o niedojrzałości społeczeństwa, które, przejawiając roszczeniowy stosunek do władzy, nie potrafi wziąć odpowiedzialności za wspólnotę poprzez wybór "swojego" przewidywalnego przedstawiciela.

Dlaczego obrażasz Zgierzan? Kto Ci dał do tych "wypocin" prawo? Przewidywalny przedstawiciel..... dobre sobie:) Zdaje się że żyjesz na Islandii i nie masz pojęcia co się dzieje w Zgierzu. :P

Mieszkańcy Zgierza, to w zdecydowanej większości ludzie, którzy potrafią jedynie narzekać.
Podczas aktu głosowania zachowują się irracjonalnie, bo jak wytłumaczyć np. ponad dwukrotnie większe poparcie w I turze wyborów Iwony Wieczorek, niż kandydatów na radnych z jej komitetu wyborczego?

Zgierzanie nie interesują się problemami miasta, nawet gdy dotyczą ich bezpośrednio.
W mniejszych miejscowościach przeciwko lokalizacji firm przetwarzających odpady niebezpieczne protestuje większość mieszkańców, natomiast w Zgierzu protesty z tego powodu zgromadziły około 100 osób.

Wracając do wyboru prezydenta, to od wprowadzenia bezpośrednich wyborów, wybierania są kandydaci, którzy wcześniej nic nie mieli do powiedzenia, nic konkretnego w samorządzie czy pracy zawodowej nie dokonali.
Ktoś może napisać, że przecież Iwona Wieczorek jest doktorem nauk ekonomicznych, ale jej dorobek naukowy to pisanie o pałeczkach perkusyjnych czy o rynku muzycznym.

Spośród przegranych w wyborach od czasu sukcesu Maslińskiego zawsze wśród przegranych można by znaleźć kilku odpowiedniejszych.

Po zwolnieniach w MPGK prezesem zostanie aktywista PiS Krzysztof Kozłowski.

Na prezesa TBS Linkowskiego i na prezesa MPGK też Linkowskiego da radę młody jest!

Nie pomogły sztuczki z umową o pracę, zawartą przez Iwonkę z prezesem MPGK. Od dziś tą firmą kieruje znany wszystkim zgierzanom, znakomity fachowiec od komunalki, p. Krzysztof Kozłowski. Niech żyje Prawo I Sprawiedliwość!

Kasprzyckiego wyrzucono za jego "wielkie" zasługi dla Zgierza. To właśnie on doprowadził do wygrania przetargu przez firmę Markab na świadczenie usług transportowych w naszym mieście, pomimo iż firma ta  złożyła ofertę o  30 mln zł wyższą od konkurencji. To on doprowadził też do włączenie firmy MPGK do konsorcjum z firmą RS II, przez co drastycznie wzrosły ceny za odbiór śmieci.
Pow wyrzuceniu obecnie Kasprzyckiego z pracy, będzie można na niego zwalić wszystkie winy. Przy okazji będzie można swojego kolejnego działacza z PiS posadzić na stanowisku.