Sekretarzem Miasta Zgierza została Magdalena Michalak. Ta pani do niedawna w dyskusjach nie pozostawiała suchej nitki o Wieczorkowej, przezywając ją od najgorszej. No cóż pani Magda za pieniądze zrobi wszystko, tylko jest tak naiwna, że nie wie, iż za 2 miesiące nikt już ją nie będzie chciał zatrudnić.

Powołanie na sekretarza miasta Magdy M. świadczy o słabości Iwony W.
Znawca polityki kadrowej dobiera sobie współpracowników na zasadzie, "że pieniądz gorszy wypiera lepszy".
Za kadencji Wieczorkowej poziom kadr urzędniczych systematycznie się obniża, jest to klasyczne równanie " w dół" do "najsłabszego ogniwa".
Ale jak wiadomo przykład idzie z góry....
Przy beznadziejnym szefie (Wieczorkowej) jej współpracownicy nie mogą prezentować wyższego od niej poziomu.

Kiedyś w Dziale Kadr UMZ była zatrudniona tylko 1 osoba. Obecnie jest ich 5-6. Jest to w pełni uzasadnione, gdyż jak Iwonka zaczęła pomiatać swoimi pracownikami i przerzucać ich z działu do działu, to wszystko odbiło się na znacznie zwiększonej pracy Działu Kadr. No cóż musimy przeczekać te jeszcze kilka tygodni i myślę, że po wyrzuceniu Iwonki wszystko wróci do normy.

Wczoraj Iwona Wieczorek za pieniądze zgierskich podatników zafundowała im kolejne dzieło literackie przedstawiające ją jako Zbawicielkę.
Zadrukowane 20 kartek zatytułowano Zgierski Kalejdoskop, a w nim niczym w kalejdoskopie zmieniła się ocena tych którzy przez prawie cztery lata wspierali we wszystkich "durnotach" poczynania Doktor Wieczorek.
Oberwało się kandydatowi z Kęblin na prezydenta Zgierza, że jest Jastrzębiem lecz, to raczej stary,wyleniały kogut, który już nie pieje.
Jednak największe cięgi zebrał były już zastępca Iwony W. Nie za to, że mieszka w Łodzi lecz za brak wdzięczności. Doktor prezydent wyciągnęła, go z szamba, pozwoliła symulować w pracy, wydawać decyzje po myśli posła partii, której jest członkiem a On okazał się zwykłym niewdzięcznikiem.
Otóż zamiast dziękować swej chlebodawczyni zamarzył o jej stołku.
Dlatego spotkała go sroga kara odwołania i nakaz powrotu do szamba gdzie czekają na niego kolejni dwaj niewdzięcznicy, z którymi także jeszcze zdąży się policzyć.
Kolejnym niewdzięcznikiem który otrzymał nawet od Iwonki lokum okazała się artystka ze spalonego teatru, której podobno nikt nie chce oglądać.
Na kartach publikacji znalazło się miejsce na rzucenie kamyków do ogródka prezesa spółdzielni mieszkaniowej, za brak zgody na rozdawanie przez doktor prezydent cukrowej waty.
I tak się okazało, że ci którzy przez lata byli cacy nagle stali się BE...

Ostatnia gazetka mnie rozczarowała.
We wczesniejszych było kilkanaście fotek Iwonki na stronie, a teraz w całej gazetce.

1. Zarzucając Staniszewskiemu polityczną prywatę i samowolę w podejmowaniu decyzji Wieczorkowa niejako przyznaje się, że nie ma kontroli nad sprawami miasta... Wniosek: jest beznadziejnym prezydentem.

2. Wieczorkowa zarzuca Staniszewskiemu, że działa na szkodę Zgierza, ponieważ tu nie mieszka, tu się nie urodził i nie ma pojęcia o sprawach miasta. Hmmm, jak w takim razie określić osobę, która tu mieszka, tu się urodziła, a mimo to nie ma pojęcia o sprawach miasta i każde jej działanie przynosi spektakularną katastrofę?

3. Wraca temat myjni... Czyżby Iwonka delikatnie sugerowała, że coś w zamian za coś? Prosimy o więcej szczerości w temacie kuchni samorządowej i sławnych zgierskich geszeftów... Może Iwonka w końcu puści farbę i powie/napisze dlaczego miasto wybrało najdroższą ofertę na obsługę komunikacyjną miasta?

4. Między wierszami można wyczytać, że Iwonka "rozważa" dogłębne przeanalizowanie kwestii kęblińskiego pochodzenia Sokoła. To prawie jak dziadek z Wermachtu :D

5. Na temat hodowli gadów nie będę się wypowiadać. Dla dobra Iwonki.

...a Magda M. - drugim zastępcą?

To co dzieje się w Urzędzie Miasta Zgierza przypomina mi Ministerstwo Głupich Kroków, w którym pierwsze skrzypce odgrywał Monty Python. W Zgierzu tą funkcję gra Iwonka.