Podejrzewam, że Jimmiego Hendrixa, gdyby żył, zasmuciłaby perspektywa wspólnego urlopu z Iwonką. Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że zauroczyłaby go wiedza prezydĘtki nt. pałeczek perkusyjnych i rynku muzycznego we Francji. Zawsze to jakiś powód do dyskusji.

Tak czy inaczej, śmieję się z tego robionego na szybko urlopu. Wszyscy znamy zwyczaje panujące w cyrku zwanym UMZ i najzwyczajniej w świecie wiemy, kiedy i przede wszystkim z KIM Jej Pracowitość wyjeżdżała. Zazwyczaj był to lipiec/sierpień.

Czy to nie dziwny zbieg okoliczności, że Iwonka wyjeżdża akurat wtedy, kiedy w mieście ma dojść do blokady dróg i protestów społecznych? Wszyscy wiem, jak fatalnie wypada w konfrontacji z mieszkańcami. Znowu się boi kompromitacji i postanowiła się zaszyć gdzieś nad morzem?

Kiedy piętrzą się problemy lub gdy lawinowo rośnie niezadowolenie społeczne, Iwonki nigdy nie ma. Jest albo na zwolenieniu albo na urlopie albo po prostu się nie zjawia. Przykładem jest jej rekordowo niska frekwencja podczas sesji RMZ. Żaden jej poprzednik tak nie olewał obowiązków służbowych.

Życzę jej wielu deszczowych dni i ogółem kapryśnej pogody. Może wtedy przyjedzie do Zgierza (JEJ ZGIERZA) na czas protestów!

A co na sponsorowany wyjazd Synalka Iwony W. przez miasto radni z komisji rewizyjnej na czele z Zapartem?
Dlaczego nic w tej sprawie nie mówi radny SLD Komorowski, który także był w Supraślu?

Ale po kilku dniach takie chłopisko jak Komorowski to już powinno wytrzeźwieć i zająć stanowisko w sprawie wyjazdu za miejskie pieniądze Emilka.
Iwona W. wyczesała w 2013 roku z miasta ponad 200 tysięcy, to na opłacenie pobytu synalka winno ją stać.....

Iwona Wieczorek zaskoczyła w końcówce kadencji wszystkich.
Zamiast gdzieś wojażować udaje się z "pobożną" pielgrzymką do cudownego obrazu na Jasną Górę.
Widząc ogrom swych dokonań najwyraźniej doszła do wniosku, że do zwycięstwa w jesiennych wyborach niezbędny jest CUD, nie tylko nad urną wyborczą.

Na Iwonkę czekają w piekle. Podobno sam Belzebub się upomina, wszak
z gęby wygląda jak jego pociecha albo przynajmniej bliska krewna.

Iwonka jako jawnogrzesznica powinna udać się na kolanach na pielgrzymkę do Santiago de Compostello.