Zgadzam się z gosciem, ze zgierskie szkoły źle uczą.
Jednak taka sytuacji to nie tylko efekt działań czy zaniechań starostwa powiatowego.
Problem nauczania pojawia się już od przedszkola gdzie wychowawczynie zajmują się tylko pilnowaniem dzieci nie zaś nauczeniem jakichkolwiek umiejętności.

Kolejny etap edukacji szkoła podstawowa, która także kontynuuje zaniechania przedszkola.
Nadzór nad szkołami podstawowymi i gimnazjami sprawuje miasto Zgierz.

Ale czego się spodziewać po osobach "odpowiedzialnych" w UMZ, skoro od kilkunastu lat naczelnicy Wydziału oświaty to osoby przypadkowe, które pojawiły się tam   tylko dlatego, że ich protegowanym był aktualny prezydent Zgierza (Karol Maśliński - Marianna Steglińska - Felczyńska, Jerzy Sokół - Dorota Gryta (powinowata zastępcy prezydenta Stanislawa Łodwiga) oraz Iwona Wieczorek - Iwona Olszewska-Nowak).

Należy przeprowadzić zmiany w zgierskiej oświacie począwszy od szkoły podstawowej.
Należy jasno podkreślić, że nie tylko nie ma miejsca dla nauczycieli, którzy traktują swoją pracę jako obowiązek przebywania iluś godzin w szkole, ale także dokonać gruntownego przeglądu potrzeb oświaty.
Możliwe, że powinno się zlikwidować niektóre szkoły podstawowe.

Na pierwszy ogień powinna pójść szkoła na Proboszczewicach, do której uczęszcza  bardzo mało uczniów.
Większość dzieci z Proboszczewic rodzice posyłają do szkół w innych rejonach Zgierza, gdyż "sielanka" panująca w SP nr10 nie prowadzi do twórczego rozwoju uczniów.

Takie zaniedbania są następnie przenoszone na kolejny etap kształcenia i nawet najlepsi nauczyciele przez trzy lata nauki w szkole ponadgimnazjalnej nie są w stanie nadrobić zaniechań powstałych przez wcześniejsze 9 lat nauki.

Zgierski Staszic poza rankingiem - darmowa pomoc jak to zmienić!




Ta szkoła od dawna nie ma szczęścia do dyrektorów. Wszyscy, którzy w ciągu ostatnich 11 lat "panowali" w tej szkole byli/są z nadania partyjnego. Mają też dodatkowo komfortową sytuację bo zatrudniają żonę naczelnika Brzezińskiego.
Czy nie byłoby eleganckie gdyby ta pani pracowała w szkole dla której organem założycielskim nie jest starostwo? Tylko, że w takich szkołach potrzebują fachowców. Czy to nepotyzm? Niech mądrzejsi i biegli w prawie ocenią!

Ale gdyby ktoś chciał coś zmienić w tej szkole to czas na nawiązanie kontaktu z dyrektorami wiodących szkół łódzkich. Zapytać ich o receptę na sukces.
Ja też mam kilka pomysłów. Czas na kompleksową pracę z uczniem już na poziomie gimnazjum. Przecież to nie jest trudne. Można zorganizować nawet w gimnazjach kółka zainteresowań i wspierać je swoja kadrą. Nauczyciel ma pracować 40 godzin tygodniowo. Obowiązkowe 18 godzin w klasie i zostają jeszcze 22 godziny. Jak poprowadzą takie kółka w gimnazjach przez 2-3 godziny w tygodniu i te zajęcia będą ciekawe ma Pan zagwarantowanych nowych uczniów o lepszym przygotowaniu. Tak samo jak nie jest trudne stworzenie klasy orłów! = wybitnie uzdolnionych, potencjalnych olimpijczyków. Tylko to trzeba na każdym kroku promować. Pokazywać tych uczniów i chwalić ich sukcesy. Następny krok nauczanie dwujęzyczne. Sporo zgierskiej młodzieży przyszłaby do takiej szkoły. Dlaczego tego jeszcze nie zrobiono? Tutaj nie potrzeba dodatkowych pieniędzy na starcie. Kilku pozytywnie zakręconych nauczycieli, którzy zrozumieją, że to sposób na ratunek dla szkoły i ich etatów. Dyrektorze dałem Panu pomysły za darmo. Tylko trzeba je zrealizować. Wiem, że jako nauczycielowi WF może być trudno dogadać się z "konserwą szkolną", wspominającą błogie czasy pana poprzedniczki, ale to ostatni dzwonek. Nowa miotła potrafi pozamiatać tylko trzeba dbać o to aby jej nie uszkodzić. Pana miotła jest jeszcze nowa. Po czynach ich poznacie pisał klasyk!

Rzeczywistość dla zgierskich szkół jest smutna i przerażająca.
bardziej zdolne dzieci uciekają do szkól w Łodzi, a co gorsza niekoniecznie do tych markowych i najlepszych ( ILO, czy IV LO).

Piszący mądrale o problemach szkolnictwa podlegającego władzą powiatowym nic nie piszecie.
No bo jak można krytykować Platformę Obywatelską.