Zgierz - wydarzenia, komentarze, opinie
Gość
Powyższe rondo zostało nazwane przez mieszkańców Rudunek - rondem Forfeckiego.
Gość
na b.żeleńskiego lepsza nowa organizacja ruchu jest, gdy dzieci wyskakują zza zaparkowanych aut na przejściu dla pieszych wprost pod nadjeżdżający samochód, dodatkowo znaków jak w miasteczku drogowym, kupa śmiechu !!!!!!
Gość
jakby to powiedział włodarz zbudowaliśmy... szlag mnie trafia jak słyszę zrobiliśmy, wykonaliśmy itd. Wyjątkowo obłudny człowiek a podobno katolik
Użytkownik
QQQ napisał:
Powyższe rondo zostało nazwane przez mieszkańców Rudunek - rondem Forfeckiego.
Po primo po pierwsze - to rondo jest jest w dzielnicy Podleśna i Rudunkom do niego daleko,
Po primo po drugie - skoro sąsiednie rondo jest rondem Kaczyńskiego, to ...
Offline
Użytkownik
To, że rondo jest zlokalizowane na Podleśniej nie świadczy o tym, że mieszkańcy Rudunek nie mogli nadać mu NAZWY.
Na przykład kawałek ul. Parzęczewskiej od Szpitala Wojewódzkiego do pętli autobusowej nosi nazwę "zapartówka" z racji wybudowania, go w kadencji prezydenta Zaparta i nazwy tej używają nie tylko mieszkańcy Osiedla 650-lecia.
Offline
Gość
Po Zgierzu nie da się jeździć, dziura na dziurze, a MPGK śpi...
Gość
Dziura = anty-próg zwalniający z dodatkowymi elementami destrukcji pojazdu, by żyło się wolniej....
Niezalepianie ich ma utrzymać wysoki poziom bezpieczeństwa na drogach miasta tzn. zastąpić niestety zlikwidowany fotoplastikon SM, który działał znakomicie.
Użytkownik
Znaki z ograniczeniem szybkości lub progi zwalniające, to metoda na rozwiązanie problemów komunikacyjnych.
Nie tedy droga.
Ulice muszą być bez dziur w jezdni.
Niezbędne jest odpowiednie oznakowaniu ulic.
Przy inwestycjach typu centrum handlowe inwestor powinien być zobligowany do dostosowania dojazdów do zwiększonego ruchu.
W Zgierzu nikt o powyższe rozwiązania nie zabiega
Offline
Użytkownik
Witamy na Murarskiej
Na ulicy Murarskiej na Rudunkach nie mieszka żaden prominentny działacz Platformy Obywatelskiej. Nie mieszka tam też żaden koalicyjny radny, ani żaden znajomek prezydentów Sokoła czy Łodwiga. Nic zatem dziwnego, że przypomina ona grzęzawisko w środku puszczy, a nie ucywilizowany kawałek miasta. Co najgorsze nikt się nie poczuwa do odpowiedzialności za ten stan rzeczy. W magistracie zwalają na spółkę Wod-Kan, która buduje tam kanalizację. Ta z kolei przyznaje się tylko do części ulicy objętej inwestycją i ani myśli zajmować się utrzymaniem całej ulicy. Zimą pług na Murarskiej pojawiał się od wielkiego dzwonu, ale i tak było tam lepiej niż gdy przyszły roztopy. Teraz ludzie i auta grzęzną w błocie, a nazwa ulicy – kojarząca się z cegłami i zaprawą – powinna zostać chyba szybko zmieniona na Błotnistą lub Bagienną, aby oddawać jej stan faktyczny.
...
Doskonale sobie zdajemy sprawę, że Murarska to nie odosobniony przypadek zgierskiej ulicy, która wygląda jak bagnisko. Prosimy mieszkańców innych rejonów Zgierza o opisanie nam ulic, przy których mieszkają, a które są w podobnym stanie. Prosimy również o przesyłanie zdjęć dokumentujących ten stan rzeczy na adres mailowy: Sieradz@pis.org.pl. Będziemy o tym pisać i publikować zdjęcia do skutku, licząc, że wstyd i sromota, jaka spada na władze miasta, sprawi wreszcie, że rozsądek i poczucie odpowiedzialności weźmie górę nad urzędniczą bezdusznością.
Taki tekst znajdował się w wydawnictwie zgierskiego PiS Pismo Zgierskie numer 14 z 2010 roku
Apel nadal aktualny szczególnie, że składający obietnice poprawy stanu nawierzchni ulic z Prawa i Sprawiedliwości sprawują w Zgierzu pełnię władzy.
Offline
Użytkownik
Gdy radni PiS byli w opozycji zapowiadali poprawę stanu nawierzchni ulic, jednak gdy odpowiadają za miasto wolą wydawać pieniądze na imprezy, kosztowne koncerty czy zakup WC za prawie 100 tysięcy złotych.
Mieszkańcy według nich mogą nadal grzęznąć w błocie.
Jednak takie przekonanie może zostać ukarane przy kolejnych wyborach samorządowych.
Przekonała się o tym była prezydent Wieczorek, której nie pomogło demonstracyjne naprawianie nawierzchni ulic tuż przed wyborami.
Offline