A niby dlaczego?

Próba zastraszenie jedynego z nielicznych próbującego przeciwstawić się temu co się dzieje w mieście przypomina "dziki zachód" w XIX wiecznej Ameryce.
Dziwne biznesowe powiązania i "interesy" kosztem miasta doprowadzą miasto do upadku.

Jak chciał rządzić to powinien startować na sołtysa ze swojego miejsca zamieszkania tam by się sprawdził doskonale a nie w Zgierzu. Prędzej uwierzyłabym do jego miłości do wsi w której mieszka.

Witaj Adamwys cieszę się , że zaczołes pisać swoje posty brakowało mi ich bardzo . Pozdrawiam.

Maliniak,  "biznesmeni z Wiosny Ludów" oraz Piękniś z tatusiem S. za plecami...

Szczególnie zależy mi na uwypukleniu tego ostatniego pana. Jego "złożona" i "burzliwa" przeszłość jest wszystkim doskonale znana. Wydaje mi się, że pewne powiązania i lojalność wobec wcześniejszych mocodawców wciąż mogą być u niego żywe. Od pewnych ludzi/grup/instytucji nigdy się nie ucieknie, bo te zawsze wiedzą, w którym momencie upomnieć się o swoje. A moment jest wręcz wymarzony. Miasto zdobyte, sporo synekurek do rozdania, przed nami zapewne jeszcze wielomilionowe przetargi, fatalna prokuratura i organy ścigania... W dodatku to nagłe skokowe zainteresowanie sprawami brudnymi - ścieki, wysypiska, odpady niebezpieczne... Tony Soprano się kłania...

Proszę również zwrócić uwagę, jak instrumentalnie i perfidnie wykorzystano pewną partię.
Od samego początku parę znanych zgierskich postaci zakładało, że ta formacja posłuży im wyłącznie za trampolinę umożliwiającą doskok do zgierskiej polityki. PO pod kierownictwem blacharza Budziarskiego przestało cokolwiek znaczyć, zgierskie SLD na własne życzenie popełniło zbiorowe harakiri, PSL się podzieliło, a Paździochowa za sprawą dzikich porywów serca i czułych podszeptów Tomaszka Antenki przestała w końcu dbać o interesy towarzystwa z Wiosny Ludów.

Co więc pozostało? Ano, ustalono przy wódeczce, że aby zwiększyć stan posiadania i przypilnować interesików, należy:
- podpiąć się pod pewną partię,
- wprowadzić maksymalną liczbę własnych radnych pod dowolnym szyldem ( po wyborach i tak będą pracować na rzecz interesów familii),
- wystawić kilku kandydatów na urząd prezydenta miasta, w tym obowiązkowo syna pewnego "prawnika o ciekawej przeszłości".

Efekt? Powalająco skuteczny!
Prezydent - malowana laleczka. Pacynka w rękach "pewnych wpływowych"
Rada Miasta - zdominowana, zawłaszczona, podporządkowana "pewnym wpływowym". Opozycja? A cóż to za wynalazek? W zgierskiem slangu nie ma takiego słowa!
Stanowiska, posadki, nominacje - wyłącznie dla ludzi "pewnych wpływowych".
Pieniądze, dostęp do informacji, intratne interesy - tylko dla "pewnych wpływowych".

Wdrażany przez ostatnie miesiące plan jest na tyle dobry, że nie wymaga obecnie żadnego krygowania się.
Można już śmiało porzucić balast w postaci partyjnej przynależności (sami rozumiecie, te wszystkie składki, zebrania zarządów, głosowania, wysłuchiwanie mądrości posła Męszczyzny + zbieranie podpisów na Dudę... NUDA!) i przejść do fazy właściwej - koszenia profitów.


To jest Zgierz. Od zabójstwa Grubego Irka minęło kilkanaście lat. Zmieniły się realia, pojawiły się nowe byznesy, ale ludzie pozostali wciąż ci sami... Właśnie nastał ich czas. Czas żniw!

Adamwys2 napisał:

Zgierskie zło zrodziło się na ul. Wiosny Ludów...


Swoją drogą zastanawia mnie ta dziwna kariera pewnego Śliczniusia. Człowiek znikąd, bez specjalnych kwalifikacji, nagle, niczym prawda objawiona, zostaje ulokowany w jednej z miejskich spółek. Od tego czasu niczym lepszy alpinista wspina się na kolejne wysokie stołki... Kto go przywiózł w teczce do Zgierza? Komu zależało, aby to właśnie Śliczniuś "zaopiekował się" miastem? W nagłą miłość człowieka z południa województwa do naszego zapyziałego miasteczka nie wierzę...

PS. Co u czcigodnego tatusia Pięknisia? Dalej zajmuje się "prawnikowaniem" (haha)?

Radzio G od dawna myślał jak przejąć władzę. Sam niewybieralny, Wieczorek nie chciała go słuchać, Kapusta zdradziła, cóż koleś jest najlepszym i jedynym rozwiązaniem Radzia

Z niego nawet kocura nie będzie, co tu o lwie mówić!. facet nie ma jaj! Ględzi jak potrącony i sepleni.
Za to codzienna podwójna trasa Zgierz - Tuszyn _ Zgierz służbowym autem z kierowcą musi sporo kosztować podatników.