Zgierz - wydarzenia, komentarze, opinie
Użytkownik
Śmieciowe faux pas
Przeciętny Zgierzanin nie odstaje od przeciętnego Polaka i produkuje ok 800kg śmieci rocznie. Patrząc na tło innych mieszkańców starego kontynentu jesteśmy średniakami Europy. Statystyka wypada dużo gorzej, kiedy pod lupę weźmiemy dane dotyczące odzyskiwania. Tu jest bardzo, oj bardzo kiepsko.
Art ten byłby bardziej wiarygodny gdybym wstawił tu cyferki, tabelki. Tylko po co?
Zajrzyj szanowny Zgierzaninie do swojego worka na śmieci. Nie. Nie patrz na sąsiada, bo sąsiad czytając to zajrzy do swojego. Co tam mamy?
Szkło w postaci butelek, słoików z nakrętkami, plastikowych butelek wraz z nakrętkami w formie oczywiście nie zgniecionej. Chyba, że brakuje miejsca w worku to się zgniata, a to jest logiczne, chyba? Trochę nie umytych opakowań po jogurcie, śmietanie czy metodzie na głoda. Resztki z obiadu, obierki ziemniaków, kości po kurczaku. Jednym słowem wszystko co przeciętny Zgierzanin uznaje za zbędne.
Ale byłbym niesprawiedliwy, gdyby napisał, że postępuje tak każdy. Nie każdy. Są Ci świadomi Zgierzanie, którym serce krwawi, kiedy patrzą a chorującą Matkę Ziemię, na umierające gatunki, tony wywożonych śmieci i powstające hałdy.
Ten Zgierzanin na wymarciu, mozolnie niczym mrówka, pracuje nad każdym śmieciem, odpadkiem. Segreguje w pojemnikach, workach. Myje opakowania szklane, plastikowe by prosto z jego kontenera mogły trafić na nowoczesną linię odzyskiwania odpadów i ku uciesze milionów innych gatunków wróciły do obiegu. Ta myśl daje mu energię, napala radością. Więc, kiedy nadchodzi ten moment bierze ten Zgierzanin na wymarciu worek z papierem, worek ze szkłem, worek z tworzywem, oraz świeżutki worek z bio by pozbyć się tego co sam wyprodukował. Rozsuwa skrzypiące drzwi pergoli śmietnikowej, które otwierają mu inny świat. By się dostać do docelowych pojemników musi niczym Survivorman przebrnąć przez ….. tu nie będę wymieniać. Ale to miejsce nie różni się od większości składowisk śmieci rozlokowanych w różnych miejscach naszego pięknego Kraju. Więc skoro szanowny Zgierzaninie nie życzysz sobie składowiska śmieci pod swoim nosem to może pochylisz się nad tym, co sam i w jakim stanie wyrzucasz!
Chciałem tu wrzucić film instruktażowy z Panem Prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej występującym w roli Instruktora, ale nie mogę go odszukać. W zamian pierwszy lepszy z Youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=fytBoNoWRdk
Z pozdrowieniami dla Wszystkich Zgierzan na wymarciu
Zielony Zgierz
ze strony: https://www.facebook.com/zielony.zgierz/
Offline
Użytkownik
Kolejne wysypisko niebezpiecznych odpadów
Prokuratura w Zgierzu wszczęła śledztwo w sprawie wywozu odpadów na teren żwirowni we wsi Dąbrówka Strumiany w Gminie Zgierz. Żwirownia od kilku lat jest rekultywowana. Firma odpowiedzialna za ten proces miała pozwolenie na wypełnienie żwirowiska odpadami takimi jak piasek czy gruz. Ale śledczy podejrzewają, że mogły być tam wywożone substancje niebezpieczne dla środowiska.
Zgierscy policjanci o składowisku odpadów zostali powiadomieni przez biuro detektywistyczne. Transporty bliżej nieokreślonych substancji miały być przewożone z województwa mazowieckiego. Później przeładowywane w Zgierzu i wysypywane w rekultywowanej żwirowni. Na miejscu interweniowały policja i straż pożarna.
Strażacy przy pomocy specjalistycznych urządzeń zbadali pył. Pomiary wykazały, że substancja nie była radioaktywna, nie stanowiła też bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. O sprawie poinformowano prezydenta Zgierza i wójta gminy Zgierz.
Jednak przedstawiciele wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska podejrzewają, że wysypywany w żwirowni pył mógł zawierać metale ciężkie. Inspektorzy pobrali próbki. Sprawę wyjaśnia prokuratura rejonowa w Zgierzu.
Na wstępne wyniki badań pobranych próbek trzeba będzie poczekać dwa tygodnie. Właściciel firmy odpowiedzialnej za rekultywację żwirowni sprawy nie komentuje.
(ŁWD - A. Śmiechowska)
Offline
Użytkownik
Do 2025 r. recykling ma objąć 55 proc. odpadów komunalnych. Jest decyzja Europarlamentu
Do 2025 roku co najmniej 55 proc. odpadów komunalnych pochodzących z gospodarstw domowych i przedsiębiorstw powinno być poddawanych recyklingowi - zdecydowali w środę (18 kwietnia) europosłowie. Dziś jest to ok. 44 proc.
Nowe przepisy zakładają, że do 2030 roku cel ten wzrośnie do 60 proc., a do 2035 roku - do 65 proc.
Nowe regulacje dotyczą również konkretnych odpadów, np. opakowań. Europosłowie poparli przepisy, zgodnie z którymi do 2025 roku recyklingowi będzie trzeba poddawać 65 proc. materiałów opakowaniowych, a do 2030 roku - 70 proc.
Odrębne cele wyznaczone zostały dla konkretnych materiałów, takich jak papier i tektura, tworzywa sztuczne, szkło, metal i drewno.
Regulacje zakładają też, że państwa członkowskie powinny zmierzać do zmniejszenia ilości wyrzucanego jedzenia o 30 proc. do 2025 roku i o 50 proc. - do 2030 roku.
Europosłowie podkreślają, że aby zapobiec marnotrawstwu żywności, państwa członkowskie powinny zachęcać do zbierania niesprzedanych produktów żywnościowych i ich bezpiecznej redystrybucji. Posłowie twierdzą, że należy również zwiększyć u konsumentów świadomość znaczenia umieszczanych na etykietach informacji o terminie przydatności do spożycia.
Przyjęte propozycje ustawodawcze dotyczące tzw. gospodarki o obiegu zamkniętym. Zakłada ona zmniejszenie do minimum produkcji odpadów oraz ponowne wykorzystywanie, naprawę, odnawianie oraz recykling istniejących już materiałów i produktów.
Poparte przez Parlament przepisy przed ich publikacją w Dzienniku Urzędowym UE muszą zostać formalnie przyjęte przez kraje członkowskie w ramach Rady UE.
Offline
Użytkownik
W akcji sprzątania Zgierza pojawił się kandydat na prezydenta Zgierza Mieczysław Witczak wraz ze swoimi stronnikami.
Jeśli w wyborach prezydenckich Witczak będzie miał podobne wsparcie jak w akcji sprzątania, to katastrofa gwarantowana.
Uczestników akcji firmowanej przez Witczaka dalo się zliczyć ma palcach rąk.
Offline
Użytkownik
Śmieci w zgierskiej firmie pomimo zakazu nadal składowane?
Wracamy do sprawy składowanych przy ulicy Boruty w Zgierzu ponad 50 tys. ton odpadów - pochodzących m.in. z Anglii i Włoch. Z końcem kwietnia wygasła umowa na ich składowanie.
Przedsiębiorca zawnioskował jednak do starosty zgierskiego o jej przedłużenie na kolejne dziesięć lat. Jednak do tej pory Bogdan Jarota takiej decyzji nie wydał. Jak dowiedział się nasz reporter, śmieci i tak wjeżdżają na teren przy ulicy Boruty co potwierdza jeden z okolicznych przedsiębiorców. - Widzimy samochody, które przywożą tutaj śmieci. Bardzo nam to doskwiera, w biurze mamy ogromne ilości much. Myślę, że jak temperatury pójdą w górę, to mogą się pojawić szczury, a to zagraża jakości naszej pracy, dlatego jest to dla nas wielki problem.
- Prezydent od początku zwracał uwagę organowi, który wydawał decyzje na wnikliwe przeprowadzenie postępowania przy wydawaniu pozwoleń, później też prosiliśmy o prowadzenie natychmiastowych kontroli przez uprawnione do tego organy. Prosiliśmy również o cofnięcie zgody na składowanie tam jakichkolwiek odpadów. Zdążyliśmy uporać się z problemami jednych składowisk, a niestety pojawiły się już kolejne kłopoty z innym - powiedział Bohdan Bączak, zastępca prezydenta Zgierza.
Offline
Użytkownik
Cud w Zgierzu.
Miejskie pisemko Zgierz Moja Przestrzeń w numerze z maja 2018 ogłosiło, że:
Bomba ekologiczna przestaje tykać
....Lata mijały, a kolejni rządzący „spychali temat”. Dopiero prezydent Przemysław Staniszewski podjął aktywne działania, zintensyfikowane w zeszłym roku, zmierzające do rozwiązania tej – wydawało się – patowej sytuacji. Po zwołanych przez niego posiedzeniach z udziałem przedstawicieli urzędów: marszałkowskiego, wojewódzkiego, powiatowego oraz inspektoratu ochrony środowiska i
wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska ustalona została strategia działania, która zmierzała do
przejęcia przez miasto terenu. 18 września 2017 roku wystąpił z wnioskiem do Starosty Zgierskiego o
„niezwłoczne przekazanie własności gruntów zajętych pod składowisko odpadów poprodukcyjnych,
w tym niebezpiecznych (I kwatera) przy ul. Miroszewskiej, których właścicielem jest Skarb Państwa”. Po kilku miesiącach intensywnych działań, cel został osiągnięty i pojawiła się realna szansa na rozbrojenie
tej ekologicznej bomby.
Offline
Gość
Staniszewski zabrał się za rozbrajanie bomby ekologicznej niczym saper.
Powinien jednak pamiętać, ze saper myli się tylko raz.
Użytkownik
Płonie wysypisko śmieci w Zgierzu.
Prawdopodobnie miało miejsce podpalenie. 30 zastępów straży pożarnej pracuje. Na razie pożar jest nieopanowany.
https://www.facebook.com/TVPLWD/videos/ … aA37gXRAvM
Offline
Użytkownik
Prokuratura wyjaśnia przyczyny pożaru na składowisku w Zgierzu
Łódzka prokuratura okręgowa przejęła śledztwo w sprawie pożaru składowiska odpadów w Zgierzu. Śledztwo toczy się w sprawie umyślnego sprowadzenia pożaru, który zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu o wielkich rozmiarach i stwarzającego zagrożenie zanieczyszczenia środowiska - poinformował rzecznik prokuratury, Krzysztof Kopania.
- W sprawie gromadzony jest materiał dowodowy, przesłuchiwani są świadkowie, podejmowane są działania w kierunku zabezpieczenia dokumentacji i zapisów monitoringu z pobliża miejsce zdarzenia - wyjaśnia rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania. - Niestety, w dalszym ciągu nie jest możliwe przeprowadzenie oględzin, ze względu na trwające akcję gaśniczą, która może potrwać jeszcze kilka dni.
Prokuratura będzie badać również prawidłowość składowania odpadów na terenach zakładu Boruta i to, czy wszystkie służby prawidłowo kontrolowały składowisko.
Na terenie składowiska przy ul. Boruty w Zgierzu cały czas trwa akcja strażaków, którzy dogaszają pożar. Do Zgierza przyjechał m.in. wiceminister Środowiska Sławomir Mazurek, który dziękował strażakom za trud, który włożyli w walkę z żywiołem. Na miejscu był też Krzysztof Wójcik, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi, który odniósł się do słów prezesa firmy Green Tec, który uważa się za pokrzywdzonego. - Kto jest za to odpowiedzialny, kto to zrobił? Mam nadzieję, że odpowiednie służby tym się zajmą.
.....
Offline
Użytkownik
Pożar odpadów niebezpiecznych dużo gorszy niż smog
Rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar zaleca, aby osoby mieszkające w okolicy płonących wysypisk śmieci nie wychodziły z domów i pozamykały okna.
Pożar odpadów niebezpiecznych jest znacznie bardziej groźny dla zdrowia niż smog. "To jak smog razy tysiąc albo milion, tylko że skumulowany w krótkim czasie" - powiedział w rozmowie z PAP Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego.
Bondar wyjaśnił, że dym z płonących odpadów (nawet tylko komunalnych) zawiera wiele niebezpiecznych dla zdrowia substancji, np. rakotwórcze dioksyny czy związki benzenu. Podkreślił, że wysokie stężenie tych substancji może się utrzymywać w powietrzu nawet po zakończeniu akcji gaśniczej.
Dlatego rzecznik GIS radzi, aby, o ile to możliwe, ograniczyć aktywność fizyczną "na powietrzu" w tych okolicach. "Nie należy uprawiać sportu albo kopać ogródka" - zalecił. Wyjaśnił, że w wyniku wzmożonej aktywności fizycznej do organizmu trafia więcej niebezpiecznych substancji. Wskazał, aby przed tymi zanieczyszczeniami chronić przede wszystkim dzieci i osoby starsze.
Bondar powiedział, że choć "od razu nikt nie dostanie raka", to wdychanie substancji powstałych w wyniku spalania śmieci jest niebezpieczne dla zdrowia.
Wyjaśnił, że sprawa jakości powietrza leży przede wszystkim w gestii Ministerstwa Środowiska.
Offline
Użytkownik
Zwrot w sprawie pożaru w Zgierzu? Starosta: "Nie mogliśmy odmówić wydania pozwolenia"
Dziś, okolo godziny 14, nasz dziennikarz odwiedził Starostwo Powiatowe w Zgierzu w celu spotkania ze Starostą zgierskim - Bogdanem Jarotą.
Przestawiciele starostwa byli mało aktywni medialnie w ostatnich dniach w związku z piątkowym pożarem. Starosta nie pokazywał się w tv, brał udział tylko w nielicznych spotkaniach transmitowanych za pomocą mediów społecznościowych. Jak uzasadniał Jarota, nie był obecny publicznie, ponieważ był zaangażowany w zorganizowany sztab kryzysowy.
Pojawiły się w tym czasie spekulacje i dyskusje, iż to właśnie starostwo i stojący na czele Starosta jest winien sytuacji kryzysowej, z którą od pięciu dni mierzą się służby i odpowiednie instytucje.
Postanowiliśmy więc udać się do władz powiatu w celu zażądania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania, które najbaradziej bulwersują mieszkańców.
Dlaczego pomimo wiedzy o powstającej hałdzie odpadów, nikt nie zapobiegł tragedii? Kto sprawował nadzór nad tym, co dzieje się na terenach dawnych zakładów Boruta i najważniejsze - jakie mechanizmy i przepisy zadziałały podczas wydawania decyzji? Na te i wiele innych pytań staraliśmy się uzyskać odpowiedź w Starostwie.
W spotkaniu z dziennikarzem EZG24 wzięli udział Starostwa zgierski Bogdan Jarota oraz członek zarządu powiatu Wojciech Brzeski, który sprawuje w starostwie nadzór nad Wydziałem Budownictwa i Ochrony Środowiska.
Panowie wyjaśniali krok po kroku historię związaną z firmą Green - Tec Solutions, która składowała odpady w Zgierzu.
Według przedstawionych dokumentów, proces formalny w związku z wydaniem decyzji był pod kątem prawnym kuriozalny. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w naszym kraju, Starosta nie miał prawa, aby odmówić zgody na prowadzenie działalności na terenach danych zakładów Boruta dla Green - Tec Solutions.
- Zgodę wydaliśmy na wniosek spółki Green - Tec Solutions. Chciałbym w sposób stanowczy podkreślić, iż tę zgodę wydać musieliśmy. Otóż art. 46 ustawy o odpadach eliminuje wydanie pozytywnej decyzji tylko w trzech przypadkach.
Po pierwsze, kiedy jest zagrożenie dla życia i zdrowia ludności. I takiego zagrożenia początkowo nie było, co wynika z kontroli Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska - nie wskazano podczas kontroli, iż występuje zagrożenie środowiska - tłumaczy Starosta zgierski.
Kolejnym powodem odmówienia pozytywnej decyzji, jest brak zgodności prowadzonej działalności z planem zagospodarowania przestrzennego. A jak wiadomo, takiego planu nie ma, Urząd Miasta Zgierz do dziś go nie opracował - dodał Jarota.
Starosta zaznaczył, iż gdyby miasto Zgierz miało opracowany plan zagospodarowania przestrzennego, byłyby podstawy prawne do odmówienia zgody dla firmy Green - Tec Solutions i nie byłoby dzisiejszego problemu.
Plan zagospodarowania przestrzennego jest opracowywany przez Urząd Miasta Zgierz w trybie ekspresowym, ale dopiero dziś - po katastrofie.
Więcej informacji znajduje się w poniższym filmie, w którym przedstawiciele starostwa w miarę jasno wyjaśniają nurtujące mieszkańców kwestie związane z pozwoleniem i przeprowadzanymi kontrolami.
Historia podejmowanych działań:
7 kwietnia 2017 - Starosta udziela pozwolenia na prowadzenie działalności dla firmy Green - Tec Solutions. Zgodnie z przedstawionymi dokumentami, nie ma prawnej możliwości, aby wydać decyzję negatywną. Odmówienie zgody wiązałoby się z narażeniem na proces sądowy ze strony firmy Green - Tec Solutions i odszkodowanie w związku z utraconymi zyskami.
Grudzień 2017 - Prezydent Staniszewski zwraca się do Starosty z wnioskiem o cofnięcie zgody na prowadzenie działalności dla firmy Green - Tec Solutions.
Styczeń 2018 - Na wniosek Starosty, prowadzona jest kontrola przez Wydział Ochrony Środowiska, która nie wskazuje poważnych uchybień. Nie ma więc żadnych możliwości prawnych do cofnięcia decyzji z 7 kwietnia 2017.
28 lutego 2018 - Odbywa się komisja bezpieczeństwa, podczas której poruszany jest m.in. temat składowiska odpadów firmy Green - Tec Solutions.
5 kwietnia 2018 - Rozpoczyna się kontrola Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, która finalnie zostaje przedłużona do 18 maja 2018.
6 kwietnia 2018 - Starosta wraz radnymi komisji bezpieczeństwa powiatu zgierskiego, naczelnikiem, pracownikami wydziałów, naczelnik z Urzędu Miasta, przedstawicielami policji i straży pożarnej odwiedzają składowisko odpadów, lecz zgodnie z prawem, nie mogą wejść na teren zakładu. Oceniają sytuację jako zagrażającą bezpieczeństwu.
12 kwietnia 2018 - Starosta zgłasza sprawę związaną z niebezpieczeństwem do prokuratury. Tego samego dnia zgłasza sprawę do Państwowej Straży Pożarnej, jako zagrażającą bezpieczeństwu z możliwością wybuchu pożaru.
30 kwietnia 2018 - Wygasa pozwolenie dla firmy Green - Tec Solutions. Od tej pory Starostwo powiatowe traci moc prawną do eksmitowania firmy z terenów dawnych zakładów Boruta. Według Starosty, który powołuje się na przepisy, po 30 kwietnia 2018, decyzyjność i możliwości leżały po stronie Urzędu Miasta Zgierz.
18 maja 2018 - Kończy się kontrola Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Do czasu wielkiego pożaru, nie ma raportu pokontrolnego.
W dniu dzisiejszym skierowaliśmy zapytanie do Urzędu Miasta Zgierz, dotyczące określenia, jakie działania podjęli po 30 kwietnia 2018 przedstawiciele urzędu, aby pozbyć się odpadów i eksmitować firmę Green - Tec Solutions z terenu przy ulicach Kwasowej i Energetyków. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Offline