A gdy Mięsok w ramach odwetu chce likwidacji ITZ, a co za tym idzie wyrzuca na bruk ludzi tam zatrudnionych, to takie zagranie jest cacy?

Mięsok może sobie chcieć. Likwidację ITZ-u uchwalili radni popierający wydawcę ITZ-u, czyli PiS i ci od Sokoła. Gdyby nie oni, PO z Mięsokiem nic by nie wskórali. To obnażyło słabość prezydenta, który w tak newralgicznym punkcie nie umiał zmobilizować "swoich" radnych do głosowania przeciw. Teraz chcą to odkręcić, bo zobaczyli jakiego babola prezydentowi klepnęli. Ale, jeśli zagłosują teraz odwrotnie, wystawią sami sobie świadectwo serwilizmu i pokażą że są bez jaj.

Babola to popełnił ghostwriter Mięsokaprzygotowując mu tą uchwałę dzięki której ludzie zostają pozbawieni pracy.Dobrze,że niektórzy radni w porę się opamiętali i zgłaszają swój sprzeciw.Trzeba mieć jaja,żeby przyznać się do błędu i go naprawić, a nie tchórzliwie odwracać kota ogonem.

Młynarz przygotował ojczulkowi projekt reaktywacji ITZ.
Powyższy projekt wspiera podobno 1000 podpisów zwolenników czytania "Plot, plotek, ploteczek...".
Zważywszy na deklarowaną sprzedaż podobno 2000 egzemplarzy ITZ, które czytają całe rodziny oraz szeroką akcję zbierania podpisów liczba zwolenników tego "brukowca" jest symboliczna.
Podpisy zbierano przecież takze w Urzędzie Miasta Zgierza oraz placowkach oświatowych.
Podczas zbierania podpisów w sprawie pływalni przy ul Łęczyckiej tych podpisów bylo ponad 2500, a akcja miała zdecydowanie mniejsze nagłośnienie i zaangazowanie ze strony rządzących.

Na majowej sesji będzie wniesiony projekt uchwały o przywróceniu ITZ. To głosowanie radnych będzie papierkiem lakmusowym szczególnie dla Sokoła. Jeśli się okaże, że zagłosuje on za przywróceniem ITZ - tak samo jap PiS, to będzie oznaczało potwierdzenie krążących informacji, że w najniższych wyborach będzie startował na prezydenta Zgierza z listy PiS.

Lament, że zlikwidowano ITZ.
Na szczęście "jedyny sprawiedliwy" czyli radny Gajda (PiS) zgłasza propozycję dalszego finansowani kwotą ponad 300.000,00 zł rocznie 6 osób zatrudnionych w ITZ.

Itz wypełniał misję, finansowania nieudaczników z redakcji i serwilizm wobec Wieczorkowej o niespotykanej skali.

Ludzie kreatywni i prawdziwi dziennikarze nie pozwolą sobie na wodzenie siebie za nos i pomiatanie przez takie osoby jak Wieczorkowa czy Gajda i Leśniewicz jako Młynarze. Wciskanie redakcji wierszówek urągających rzetelności dziennikarskie świadczy o słabości osób tam pracujących, którzy przez takie postępowanie nie powinni nazywać się dziennikarzami. Zrozumiałe jest, że każdy chce pracować, ale czy aż tak można się zaprzedać?