Proszę nie pisać, że pogardzanego przez wszystkich, nie ma Pan prawa wypowiadać się w imieniu ogółu.

Skąd takie nagłe zainteresowanie Staniszewskim? Postać bezbarwna, bez żadnych osiągnięć w Samorządzie, pojawiła się w Zgierzu niczym królik z kapelusza, przypisuje się jej podjęcie lub zaaprobowanie wielu szkodliwych z punktu widzenia miasta decyzji, całkowicie pod pantoflem Iwonki... zero sukcesów.

Jeśli tak bardzo zależy ci na podniesieniu rankingu popularności Staniszewskiego, to zwyczajnie o nim nie pisz. Jego nazwisko działa na zgierzan jak płachta na byka. Gorzej mieszkańcy reagują jedynie na Iwonkę i Gajdów.

Zenonie lepiej jak Pan to określił używać nicka, niż podpisywać się nie swoim imieniem i nazwiskiem.

Pomijając chamską i przeciwskuteczną promocję Lefikowej, zadam jedno zasadnicze pytanie: ile klas szkoły podstawowej ukończył niejaki Skupiński?

Dobór słownictwa, kiepska składnia, fatalna interpunkcja, brak rzeczowej i spójnej argumentacji, chaos wypowiedzi...
Nic dziwnego, że na tle Skupińskich, Sokołów czy Gajdów Iwonka urosła do rangi DOKTORA.


PS, Panie Skupiński, jest pan ostatnią osobą w Zgierzu, która może mieć zastrzeżenia odnośnie polityki kadrowej w UMZ i okolicach. Ilu swoich krewnych pan już "wypromował" i "zasadził"? Proszę się pochwalić...
Czy zdaje pan sobie sprawę z faktu ile wysiłku będzie musiał włożyć nowy Prezydent Zgierza, aby wyplenić tę pana zasiedziałą czeredkę? A w kolejce są przecież jeszcze spady po Wieczorkowej.

Po ostatnich "roszadach" w UMZ powstaje pytanie kto następny do "odstrzału"?
Tomaszek antenka "zwolnił się na własną prośbę", sekretarz powróciła do obsługi biura rady.
Kto zajmie powstałe wakaty?
Wróbelki ćwierkają, że sekretarz ma być z pozazgierskiego zaciągu.
Tylko czy radni zaakceptują zaproponowaną kandydaturę?

Zachęcam zawczasu innych przydupasów do łagodnego odejścia z Urzędu. Lefik-Babiarz, Olszewska-Nowak, Kapusta, Królewiak, Sendal, Maśliński i inni pomniejsi, których zatrudniono lub doświadczyli awansu za czasów Wieczorek. Nikt nie będzie się z wami cackał.

Adamwys napisał:

Szczury uciekają z tonącego okrętu.

Jest oczywistym, że Majewska (koszmarnie wredna osoba) musiała wyprosić nowe, bezpieczniejsze stanowisko. Jako Sekretarz Miasta była 5 w kolejce do odstrzału po Wieczorek, Staniszewskim, Bączaku i Zwierzyńskim. Sprytne posunięcie.

Na z góry upatrzone pozycje ewakuował się również sąsiad Wieczorkowej - Maciej Wilczewski. Drzewiej doradca ds. wszelakich, obecnie pracownik Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami.
Gajewski (doradca) opuścił budynek UMZ, Zgierski czeka w kolejce.

Mam nadzieję, że po wyborach na zieloną trawkę trafi również największa urzędowa plotkara - stara Małgośka ds. kadr - podobnie znienawidzona przez pracowników jak Wieczorek i Majewska. Wydział ds. kadr jest NIENORMALNIE PRZEROŚNIĘTY. Aż 6 osób w nim pracuje (z Wieczorkową włącznie, która uwielbia ZASOBY LUDZKIE zwalniać lub przyjmować, aby potem zwolnić), a wystarczą 2. To tylko potwierdza fakt, czym tak naprawdę zajmowała się Wieczorek przez 4 lata. Polityką kadrową.

Ogółem na jesieni będzie mnóstwo zwolnień. Polecą:
- sekretareczki (każdy ma prawo sobie wybrać nowe, zaufane, po co spady po Wieczorkowej),
- dzieci znajomków Wieczorkowej (o ile zatrudnieni byli pozakonkursowo i nie mają odpowiednich kwalifikacji)
- dzieci radnych koalicji (ten sam argument)
- 3/4 naczelników zostanie zwolnionych lub zdegradowanych (Zgierski wie, co robi. Nikt nie biłby się o jego zatrzymanie).
- odchudzone powinny zostać wydziały:

A) Wydział Spraw Obywatelskich (mieszkańcy i tak skarżą się na tempo pracy i jakość usług),
B) Wydział Urbanistyki, Gospodarki Przestrzennej i Geodezji (tak wielu pracowników, a przez 4 lata nie zwiększyli procentowego udziału planu zagospodarowania pzestrzennego. Stąd furtka dla zakładów utylizacyjnych i różnych innych Grabków),
C) Wydział Oświaty (redukcja, nie ma na szkoły i pensje dla nauczycieli, ale jest na urzędników),
D) Wydział Gospodarki Nieruchomościami oraz Wydział Projektów i Infrastruktury (to są te wylęgarnie znajomków. Mają odpowiednio 16 i 22 pracowników!!! ZGROZA),
E) Wydział Pozyskiwania i Zarządzania Środkami Pomocowymi (brak efektów pracy, redukcja etatów).

I od razu mamy realne oszczędności!

Adamwys, obyś miał rację, że część osób z tej listy wyleci. Wieczorkowa wiecznie opowiadała w tv i gazetkach, że sprawiedliwie traktuje swoich pracowników. Definicja Sprawiedliwość wg Iwonki to awanse i podwyżki tylko dla znajomków. Pozostała część urzędników o suchym pysku musi wykonywać czarną robotę za którą kasę dostają jej pupile. Polityka kadrowa tej Pani jest poniżej krytyki. Przez to "sprawiedliwe" traktowanie pensje niektórych referentów i podinspektorów są większe niż u niektórych Naczelników. Nowy Prezydent z kadrową będą musieli się dobrze natrudzić, by to wszystko wyrównać.

Przez ostatnie 4 lata panie kadrowe mogły uważać się za nietykalne na równi z pracownikami Wydziału Propagandy. Ten szczególny stosunek Wieczorkowej do obu ww. struktur, wynikał bezpośrednio z jej specyficznych upodobań.

Wydział Propagandy został najpierw zdobyty (wybory 2010), zawłaszczony (pozbycie się większości "obcych zasobów") i wreszcie przekształcony w coś na kształt prywatnego ołtarzyka, miejsca gdzie krzewiła się i skąd płynęła do nas jedynie słuszna nauka o Iwonie Wieczorek. To Wydział Propagandy za sprawą mrówczej pracy małego kapłana Antenki dostarczał nam wiedzy na temat kolejnych cudów dokonywanych przez Jej Wybitność. To Wydział Propagandy objaśniał nam - ciemnej tłuszczy- liczne wpadki Jej Pracowitości awarią magicznych francuskich pałeczek perkusyjnych (francuzy zawsze się psują). Na domiar złego, te, które dostarczono do UMZ zostały podrobione. Okazały się być szwedzkimi, z Ikei...
To wreszcie w Wydziale Propagandy powstała biblia współczesnego urzędnika, wydana w formie skromnej papierowej gazetki. To tu spisano wiekopomne i często przytaczane na forum przez Sylwięezg przesłanie od Jej Elokwencji: nie myli się tylko ten, kto nic nie robi...

Tak oto w bólach rodził się mit założycielski PIĘKNEGO miasta Zgierza. Miasta Cudów i Czystego Powietrza. Z dobrym Gospodarzem.

Kimże byłby jednak dobry Gospodarz bez wiernych i oddanych zasobów ludzkich - gotowych na każde poświęcenie i każde upodlenie? Tym sposobem w głowie Jej Pomysłowości dojrzała idea powołania w UMZ Wydziału Egzekucji ds. kadr (nie mylić ze Stanowiskiem ds. Egzekucji z ul. Popiełuszki 3a).
Było to spełnienie jej najskrytszych marzeń.

Nie mając już czego przestawiać i przesuwać w UMZ (stare meble wyrzuciła, nowe okazały się za ciężkie i rysowały parkiet gabinetu) Jej Przewrotność znalazła nowy sposób na ukojenie nerwów i rozładowanie napięcia. Od tej pory, z pomocą gramatyki ~stawiała i ~suwała już tylko zasoby ludzkie. Zasoby wierne przystawiała, dostawiała, ewentualnie leciutko posuwała. Zasoby wraże i niewierne wystawiała,  odstawiała, aż w końcu usuwała. Zasoby wierne przechodziły przez Wydział Egzekucji raz jeden jedyny w ciągu dnia, aby postawić haczyk na liście najwierniejszych z wiernych. Lubiane przez Jej Pomysłowość, nie cieszyły się uznaniem wśród pań ds. egzekucji. Co by było gdyby zaglądali do 103 tylko tacy? Ich rzadka obecność nie sprzyjała przecież ciągłości zatrudnienia pań egzekutorek.  Zatem nie dziwi fakt, że panie szczególną estymą obdarzyły zasoby wraże.  Na nie czekała inna lista - specjalna, parząca przy dotyku. Zasoby te zjawiały się w Wydziale Egzekucji regularnie, kilka razy na dzień lub kilka razy na godzinę, ilekroć Jej Pedantyczności zamarzyło się odstawianie lub usuwanie. Regulanie też znikały. Ogółem przez Wydział Egzekucji przewinęły się dziesiątki niewiernych zasobów. Słuch o nich zaginął. Wieść niesie, że znaleźli schronienie na tym forum.

Pewnego słonecznego, listopadowego poranka, tuż po przebudzeniu, Jej Pedantyczność, chcąc jak zawsze rytualnie coś ~stawić, spostrzegła, że wokół niej zamiast znienawidzonych zasobów znów są upragnione meble. W kąciku, tuż za parawanem znajdowała się toalet(k)a z umywalką, obok okna przyozdobionego szykowną kratką Burberry stał metalowy stojaczek z lampką. Podłoga pokryta była linoleum, ściany pomalowane na szaro. A ona sama zawadiacko fikała nogami na piętrowej pryczy, o której tak marzyła w dzieciństwie...  Tak! Zdecydowanie marzenia się spełniają!