Odpowiadając ad meritum:

Remont Placu Kilińskiego nie został zakończony. O efekcie wypowiem się po uroczystym przecięciu wstęgi przez Wieczorkową (jeśli remont skończy się za jej kadencji, bo drugiej nie będzie). Uważasz, że to była najpilniejsza kwestia do załatwienia w mieście?

Przytaczasz remont dwóch odcinków dróg jako sukces czteroletniej kadencji? Tylko pogratulować! Chciałbym jako pracownik mieć cię za szefa. Masz bardzo małe wymagania, ponadto tolerujesz lenistwo. Jako mój podwładny nie miałbyś z kolei u mnie lekkiego życia. Wziąłbym cię w obroty natychmiast.

Co do finansów: czy Wieczorkowa zdradza skłonności do samobiczowania się? Widzisz fatalną sytuację finansową miasta to:
a) odpuszczasz, nie kandydujesz,
b) masz receptę na uzdrowienie finansów, kandydujesz, wygrywasz i ją realizujesz,
c) kandydujesz, wygrywasz, nie dokładasz miastu zbędnych wydatków w postaci imprez, rozdmuchanej promocji własnej osoby, procesów w Sądzie Pracy, ciągłych rotacji pracowniczych, zatrudniania osób, które nie nadają się do niczego (chyba zgodzisz się ze mną, że utworzenie stanowiska dyrektora ds. marketingu w WODKANIE dla konkretnej osoby to potwarz dla ludzi myślących?). Dobierasz sobie ekspertów ds. finansów.

Co do komunikacji miejskiej - miasto dopłaca do niej, jest to tzw. socjal. Frekwencja praktycznie żadna. Ale nawet pomijając kwestię opłacalności, uwzględniając jedynie interes społeczny - wskaż, że Iwona Wieczorek była inicjatorką utworzenia tego połączenia? W tym konkretnym przypadku faktycznie możemy mówić o pewnym sukcesie, bo Iwona Wieczorek NIE PRZESZKADZAŁA  w powstaniu linii. Jak na nią, to już coś.

Tak to właśnie działa.

A co do uśmiechu, podtrzymuję swoją poprzednią wypowiedź - jest paskudny i zbyt często używany w sytuacjach, gdy należy raczej zapłakać.

Jak zawsze nie zrozumiałeś. Nikt Wieczorkowej nie odbierze zasług w renowacji Placu Kilińskiego. Napisałem jedynie, że w przypadku opóźnień w oddaniu do użytku, "wstęgę przetnie" już nowy prezydent.
Ma to swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Jeżeli okaże się, że Plac w dalszym ciągu jest betonową pustynią, służącą jedynie jako miejsce przesiadkowe, to krytyka siłą rzeczy spadnie na nowego prezydenta. Jeżeli będzie to sukces, nowe władze zrobią wszystko, aby przypisać sobie zasługi upiększenia centrum miasta. Widząc postęp pracy oraz tradycyjne dla Zgierza zderzenie rzeczywistości z wizją na papierze, nie szykuje się jednak drugi Plac Grzybowski.

Powołując się na twój post, dobrą nowiną dnia jest informacja, jakoby Wieczorkowa wahała się, czy wziąć udział w wyborach. Od kiedy Wieczorek przejmuje się nieżyczliwymi ludźmi z jej otoczenia? Ona wręcz ich zaprasza do współpracy. Gajda, Sokół, 3/4 pracowników UMZ, Zapart i rodzinka, Skupińscy, Bączak, Staniszewski, Wachowicz - myślisz, że oni są jej życzliwi? :) Nawet tzw. doradcy wykonują/wykonywali krecią robotę. Do dzisiaj choćby w PSL-u nie mogą zapomnieć słów wypowiedzianych przez piszczącego tenora o tej formacji. Otoczenie, w jakim obraca się Wieczorkowa jest lustrzanym odbiciem jej samej. Także nie rozumiem pretensji i lamentowania, skąd u jej boku tyle nieżyczliwych osób. Sama ich pozapraszała!

"Dokonania" Iwony Wieczorek trafnie omówili radni Sencerek i Świątczak w TV "Centrum". Totalna krytyka z ust radnego PiS świadczy dobitnie o zmarnowanej kadencji Wieczorek i popierającego ją PiS. Radni. którzy najlepiej orientują się w problemach miasta i znają kulisy wielu spraw wypowiadają się o Wieczorek jako o osobie z zaburzeniami osobowości, autokratce przekonanej o własnej nieomylności. Oszustce zakłamującej rzeczywistość, prezydencie, który przede wszystkim dba o własny wizerunek, a  potrzeby mieszkańców go nie interesują.
Wieczorkowa odchodzi w niesławie. Niezdolna do kompromisu, współpracy i zgody z innymi dla dobra miasta, zadufana w sobie, pełna kompleksów, mściwa i zajadła w złości - podła kobieta, której mieszkańcy powierzyli los Zgierza, zmarnowała cztery lata. Skrzywdziła wielu niewinnych ludzi. Sterroryzowała podległych pracowników. Życzę, aby w przyszłości, nikt nie podał jej ręki, a ludzie odwracali się na jej widok.

I pomyśleć, że drzewiej, zanim nie zaczęły otaczać Wieczorkowej różne indywidua w osobach Zgierskiego czy Gajewskiego, to była całkiem przyzwoita persona, z którą dało się sensownie porozmawiać. Słoma z butów aż tak nie wyłaziła... Fakt, Iwonka zawsze była nastawiona na swój prywatny sukces, ale jednak sprawiała wrażenie przyjaznej w obejściu i kontaktującej z otoczeniem.

To co się teraz z nią porobiło, jest bardzo trudne do usprawiedliwienia. Nie pojmuję, co doktor nauk ekonomicznych, kobieta z dobrego, wykształconego domu, widzi w tych dwóch szkodnikach (Zgierski, Gajewski), jak może te beztalencia zapraszać do stołu decyzyjnego? W czym ci dwaj "inteligenci" z pierwszego pokolenia mają jej doradzać? Zwłaszcza Gajewski, który nawet nie kryje, że mu po prostu nie zależy, najzwyczajniej się należy. Zgierski chociaż się stara, jest w miarę pracowity. Efekty oczywiście są kontrskuteczne do zamierzonych, ale wynika to raczej z jego braków intelektualnych i luk w wykształceniu. Podobnie Wilczewski - jedyny plus, że jest sympatyczny i kontaktowy. Poziom merytoryczny jak w przypadku pozostałej dwójki - żaden. Czy Iwony Wieczorek naprawdę nie było stać na zatrudnienie profesjonalistów? Czy naprawdę potrzebowała "doradców", których przynajmniej dwukrotnie przebija intelektem i sprytem?

Po co Wieczorkowa przez całą kadencję otaczała się Wachowiczami, Gajdami czy Pilarskimi?
Z Wachowiczem, o czym wszyscy wiedzą, zasada jest prosta. Trzeba go trzymać krótko. W żadnym razie nie należy pozwalać mu na wchodzenie na salony, bo później sam dobrowolnie ich nie opuści. Nie można wykształcać w nim przekonania, że coś znaczy i ma wpływ na realną politykę. To tylko kierman. To samo Gajda i Pilarski - obaj na marginesie jakiegokolwiek życia w Zgierzu. Nikt ich nie chce, nikt prywatnie się do nich nie przyznaje. Łażą po ludziach i wiecznie kombinują. Jeden był tak pochłonięty intrygami, że zapomniał o sprawach codziennych, co niedługo będzie mu policzone co do roku :)

I teraz zagwozdka, która nie daje mi spokoju:
czy osoba otaczająca się tego rodzaju niskich lotów towarzystwem jest najzwyczajniej w świecie głupia, czy to towarzystwo jest na tyle sprytne i bezwzględne, że wykorzystało do cna tę polityczną amatorkę?

Jawne łamanie zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości

Żeby was ktoś nie oskarżył o pomówienie, bo akurat UM może wydać zgodę na spożywanie alkoholu podczas imprezy masowej na obiekcie sportowym. Najpierw sprawdźcie przepisy, a potem piszcie, bo czasami takie bzdury na siłę wymyślacie, że strach. Zajmijcie się tym, że w Zgierzu nie ma opozycji z programem dla miasta, a jedynie ludzie, którzy chcą przejąć stery.

Zezwolenie jednorazowe wydaje się na sprzedaż napojów alkoholowych   i PIWA.

System prawa jest niespójny. Z czego skwapliwie korzysta prezydent wydający zezwolenie.
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi regulując sprawy sprzedaży (zezwoleń) napojów alkoholowych wprowadza trzy grupy napojów alkoholowych, tj. napoje o zawartości do 4,5% alkoholu oraz piwo, napoje powyżej 4,5% do 18% alkoholu, z wyjątkiem piwa oraz napoje powyżej 18 % alkoholu, nie zawiera natomiast żadnych postanowień dotyczących napojów alkoholowych do 3,5 % alkoholu.
Ustawodawca wprowadzając możliwość sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na imprezie masowej w drodze nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych nie zachował spójności pomiędzy wprowadzanymi rozwiązaniami, a rozwiązaniami obowiązującymi w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.